Tamy elektrowni wodnych dewastują europejskie rzeki!
fot. WWF Polska
Europejskie rzeki są dewastowane przez tamy a w planach jest budowa kolejnych 8700 elektrowni wodnych! W Europie hydroelektrownie pojawiają się jak grzyby po deszczu, co negatywnie wpływa na ekosystemy rzeczne oraz lokalne społeczności. Tamy elektrowni wodnych niszczą rzeki oraz ich okolicę i znacznie przyczyniają się do utraty bioróżnorodności. Zaburzają naturalny bieg rzeki; uniemożliwiają rybom migracje (m.in. w celu rozmnażania), zmniejszając ich populacje i szansę na przetrwanie zagrożonych gatunków; zatrzymują osady, które chronią brzegi i delty rzeki przed powodziami i wzrostem poziomu mórz. Tamy narażają również lokalne społeczności na problemy z dostępem do wody i okoliczne susze. Na dodatek 90% planowanych hydroelektrowni generuje niewielką ilość energii (mniej niż 10 MW) – są one nazywane „małymi elektrowniami”, gdyż generują niewielkie zyski, powodując jednak ogromne zniszczenia w środowisku.
Pierwsza ogólnoeuropejska inwentaryzacja powstałych i planowanych hydroelektrowni, pokazuje ogromny ich wpływ na rzeki na całym kontynencie. Obecnie w Europie jest 21 387 hydroelektrowni, a kolejne 8 785 ma dopiero powstaną – głównie w Alpach i na Bałkanach. Niegdyś nietknięte ręką człowieka bałkańskie rzeki mają zostać zdewastowane. Co gorsza, jedna czwarta z planowanych hydroelektrowni (2500) ma powstać na terenach chronionych – w parkach narodowych i na obszarach Natura 2000.
Raport sporządzony przez EuroNatur, Riverwatch, WWF i GEOTA pokazuje zarówno nieudolność rządów w dążeniu do ochrony rzek i bioróżnorodności, jak i lekceważenie unijnego prawa wodnego – przede wszystkim Ramowej Dyrektywy Wodnej.
„Jeżeli nie zatrzymamy tego szaleństwa z hydroelektrowniami, to będziemy mieli do czynienia z końcem wolno płynących rzek w Europie i zanikiem bioróżnorodności. Komisja Europejska pod rządami Ursuli von der Leyen wraz z rządami państw członkowskich muszą zatrzymać tę ekspansję. Ponad to, muszą położyć kres dotacjom dla energetyki wodnej i zwiększyć ochronę rzek. Nie można zaakceptować tego, że nasze rachunki za energię finansują hydroelektrownie i tym samym dewastację rzek.” - mówi Urlich Eichelmann z Riverwatch.
„Największa liczba hydroelektrowni (ponad 3000) ma powstać na Bałkanach. Większość z tych rzek to rzeki wciąż naturalne, niektóre nawet nietknięte ręką człowieka. Są one europejskim skarbem, którego nie możemy stracić. Nalegamy, aby Unia Europejska zajęła się tym tematem i brała pod uwagę przepisy dotyczące ochrony środowiska. Na Bałkanach nadmiernie inwestuje się w energię wodną, podczas gdy potencjał prawdziwej zielonej energii – energii solarnej – pozostaje niewykorzystany.” - mówi Gabriel Schwaderer szef EuroNatur.
Prof. Steven Weiss podkreśla dewastujący wpływ hydroelektrowni - „Opierając się na moich badaniach na Bałkanach oraz na czerwonej liście IUCN, możemy przewidzieć, że co najmniej 20-30 gatunków ryb słodkowodnych wyginie, jeżeli wszystkie te plany dojdą do skutku. Ponadto, ogromny procent (ponad 95%) południowoeuropejskich gatunków ryb znajdzie się w kategorii zagrożonych na liście IUCN. Musimy zrozumieć, że duże zasoby wodne (szczególnie w południowej Europie) znacznie się pogorszą wskutek rosnącej liczby elektrowni wodnych, a bioróżnorodność drastycznie zmaleje.”
W obliczu zagrożenia dla europejskich ekosystemów rzek a także naszego dostępu do wody Unia Europejska powinna lepiej chronić rzeki, wprowadzić ogólnoeuropejskie programy renaturyzacji i wstrzymać dotacje na energię wodną!