Samochody będą droższe w całej Europie
Samochody będą droższe w całej Europie. Branża motoryzacyjna w Polsce ucierpiała mniej niż w innych krajach UE. 30% przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych uważa, że polskie automotive zostało w mniejszym stopniu dotknięte pandemią COVID-19 niż w innych państwach Unii Europejskiej. Niepewność co do kolejnych fal epidemii i kryzys półprzewodnikowy przełożyły się na niejednoznaczne prognozy dotyczące powrotu do sytuacji sprzed kryzysu. W opinii 32% zapytanych wolumeny produkcyjne zostaną odbudowane za 2-3 lata. W opinii 31% – do końca przyszłego roku. A 22% zapytanych założyło różowe okulary i twierdzi, że stanie się to jeszcze na koniec tego roku. W 8 na 11 krajów najczęściej wskazywanym długotrwałym skutkiem pandemii COVID-19 jest wzrost cen samochodów i części do nich.
Jak wynika z badania zrealizowanego przez Exact Systems „MotoBarometr 2021. Nastroje w automotive w Polsce i Europie” 63% przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych w Polsce uważa, że pandemia COVID-19 ma niekorzystny wpływ na ich działalność. Z takim wynikiem plasujemy się w środku badanej stawki, którą stanowiło aż 11 państw. W tym Polska, Belgia, Czechy, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Turcja, Węgry. Najbardziej dotknięte skutkami koronawirusa jest automotive w Portugalii. 81% wskazań na niekorzystny i bardzo niekorzystny wpływ. Ponadto na Węgrzech (80%), najmniej w Turcji (49%).
(Moto)odporność najwyższa w Polsce
Przedstawiciele zakładów motoryzacyjnych najczęściej byli zdania, że automotive w ich kraju ucierpiało tak samo jak w pozostałych krajach Unii Europejskiej. W Polsce – 43%. To zrozumiałe, gdyż zdecydowana większość motofabryk jest uczestnikiem międzynarodowych łańcuchów dostaw. Większość swojej produkcji eksportuje i jest wzajemnie od siebie zależna. Warto jednak pod lupę wziąć drugą najczęściej wskazywaną odpowiedź, która rzuca światło na stan motobranży w poszczególnych krajach. W Polsce najwięcej przedstawicieli motozakładów jest zdania, że nasze automotive ucierpiało mniej niż pozostałe kraje UE. Uważa tak prawie co trzeci zapytany (30%). Grupa optymistów jest jeszcze dość silna w Belgii (24%) i Turcji (21%). Na drugim krańcu znalazły się kraje Półwyspu Iberyjskiego, w których więcej respondentów twierdzi, że ich motobranża ucierpiała bardziej niż w pozostałych krajach UE. W Hiszpanii co trzeci, a w Portugalii co czwarty. W Polsce tylko 6% respondentów jest zdania, że nasze automotive ucierpiało bardziej niż w innych krajach Unii Europejskiej.
Prognozy PKB Polski na 2021 roku wskazują, że gospodarka bardzo dynamicznie odbiła i odrabia straty po recesji w 2020 roku. Początkowo głównym problemem był szok podażowy i popytowy wywołany lockdownem. Obecnie trudności powodują zrywające się łańcuchy dostaw, które nie są w stanie obsłużyć takiego skoku zamówień. Ponadto rosnące ceny surowców i energii. Jest to widoczne w wielu branżach przemysłowych. Szczególnie w branży motoryzacyjnej, która jest ściśle uzależniona od płynnych dostaw tysięcy komponentów do produkcji. Stwarza to obecnie ryzyko dla dynamiki wzrostu w kolejnych kwartałach. Choć ożywienie aktywności gospodarczej powinno być kontynuowane.
Samochody będą coraz droższe
W ośmiu na jedenaście badanych krajów najczęściej wskazywanym długotrwałym skutkiem pandemii COVID-19 jest wzrost cen samochodów i części do nich. I choć w trzech pozostałych ta odpowiedź była wymieniana w drugiej kolejności, to za każdym razem wskazała na nią ponad połowa przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych. Droższe auta już są faktem w Polsce. Jak podaje IBRM Samar, w 2020 roku średnie ważone ceny nowych samochodów osobowych wzrosły o 10%. Podczas gdy rok czy dwa lata wcześniej wzrosty nie przekraczały 6%.
Powrót do przeszłości za 2-3 lata
Niepewność co do kolejnych fal epidemii przełożyła się na niejednoznaczne prognozy dotyczące powrotu do sytuacji sprzed początku kryzysu. W opinii 32% zapytanych, wolumeny produkcyjne zostaną odbudowane za 2-3 lata. A w opinii 31% – do końca przyszłego roku. Jesteśmy bardziej optymistyczni niż np. nasi zachodni sąsiedzi, wśród których niemal połowa zapytanych uważa, że odbudowa dokona się dopiero za 2-3 lata. A 13%, że wielkość produkcji nie powróci już do wolumenów przedpandemicznych. Najwięcej przedstawicieli fabryk motoryzacyjnych przez różowe okulary patrzy w Belgii, Holandii i Turcji. W opinii więcej niż połowy zapytanych wolumeny produkcyjne zostaną odbudowane już w 2022 roku. Warto jednak zwrócić uwagę na bardzo wysoki odsetek respodentów z Polski, których zdaniem będziemy cieszyć się wolumenami na podobnym poziomie co przed pandemią już na koniec tego roku (22%). W żadnym innym kraju ten odsetek nie jest tak wysoki, jedynie w Turcji przekracza 10% i wynosi 13%.