Niedobory półprzewodników zagrożeniem dla światowej gospodarki
Niedobory półprzewodników zagrożeniem dla światowej gospodarki. Wśród globalnych trendów, które mogą mieć największy wpływ na firmy i konsumentów w nadchodzącym roku, eksperci firmy doradczej Deloitte w raporcie Technology, Media & Telecommunications Predictions 2022 wymieniają: przedłużające się braki w produkcji półprzewodników, rozwój sztucznej inteligencji i związane z tym zabiegi regulacyjne. Ponadto wzmożone zainteresowanie wielu rządów i funduszy Venture Capital rozwojem technologii obliczeń kwantowych.
W 2022 roku nadal aktualny będzie problem niedoboru półprzewodników wykorzystywanych obecnie niemal wszędzie. Można je znaleźć w diodach w oświetleniu LED, chipach RFID w sklepach samoobsługowych i transporcie. Ponadto w automatyce przemysłowej, smart rozwiązaniach w budynkach, automatyce domowej czy e-sporcie. Kryzys związany z ich niewystarczającą podażą jest jednak najbardziej widoczny przede wszystkim w branży automotive. Próba konfiguracji bardziej wyrafinowanego wyposażenia samochodu kończy się informacją o niedostępności opcji lub wyjątkowo długim czasie oczekiwania na dostawę.
Niedobory półprzewodników mogą w ciągu dwóch lat spowodować ponad 0,5 bln dolarów strat w światowej gospodarce
Kryzys związany z niedoborem półprzewodników jest więc coraz bardziej widoczny i dotyka rosnącej liczby przedsiębiorstw z różnych branż. Deloitte przewiduje, że będzie on odczuwalny przez co najmniej 24 miesiące. Jego łączny wpływ na gospodarkę ocenia się na kwotę ponad 0,5 bln dolarów.
W połowie 2021 roku czas realizacji zamówień na rynku półprzewodników wynosił od 20 do 52 tygodni. Jednak eksperci przewidują, że do końca 2022 roku można spodziewać się jego skrócenia do 10-20 tygodni. Natomiast do 2023 roku branża może wrócić do równowagi. Do ustabilizowania się sytuacji z pewnością przyczynią się inwestycje w tym zakresie. Choć założenie nowej fabryki chipów wymaga kilku lat pracy i inwestycji na poziomie 10 mld dol., największe firmy wytwarzające układy scalone zaplanowały w latach 2021-2023 wydać 200 mld dol. na zwiększenie mocy produkcyjnych. Już w wyniku zakończenia wcześniejszych inwestycji, rozpoczętych w 2019 i 2020 r., do końca 2022 r. produkcja ma wzrosnąć o 35 proc.
Jak wskazują eksperci Deloitte, na rozwiązanie problemów z niedoborem układów scalonych w skali globalnej może w pewnym zakresie wpłynąć również produkcja chipów w modelu open-source. W szczególności w oparciu o otwarty standard RISC-V. Takie podejście przyspiesza możliwości rozpoczęcia wytwarzania nowych procesorów przez kraje, które do tej pory nie kojarzyły się z tego typu technologią.
Co więcej, rekordowo kształtują się inwestycje typu venture capital w firmy produkujące układy scalone. Deloitte przewiduje, że w 2022 r. fundusze VC na całym świecie zainwestują w nie ponad 6 mld dol. Suma ta jest nieco niższa niż w 2021 r., ale ciągle znacznie przekracza nakłady odnotowane w ostatnich dwóch dekadach.
Era Quantum Computing jeszcze nie nadeszła
Zdaniem ekspertów Deloitte w długoterminowej perspektywie ogromny potencjał mają komputery kwantowe. Prawdopodobnie jednak nie zostanie on zrealizowany przed końcem dekady, a obecnie jest bardzo niewiele przypadków ich faktycznego zastosowania na świecie. Rządy i inwestorzy venture capital inwestują jednak w tę technologię. Wyceny firm zajmujących się obliczeniami kwantowymi, które wchodzą na giełdę, sięgają nawet miliardów dolarów. Pomimo to, ten rynek jest w rzeczywistości niewielki. W 2022 r. przychody związane z kwantowym sprzętem komputerowym, oprogramowaniem i usługami obliczeniowymi nie osiągnął wartości 500 mln dolarów.
Do najciekawszych rynków, na których komputery kwantowe mogą w najbliższym czasie zaistnieć prawdopodobnie należeć będą chemia kwantowa i materiałoznawstwo. Ponadto komunikacja kwantowa oraz problemy optymalizacyjne i rekomendacje. We wszystkich wymienionych dziedzinach zaobserwowano ostatnio postępy, jeśli chodzi o wykorzystanie obliczeń QC.
Ta technologia może w przyszłości poprawić wydajność algorytmów sztucznej inteligencji. Jest wiele modeli AI, które wymagają cały czas dużej mocy obliczeniowej. Na przykład obszar ryzyk klimatycznych – naukowcy szukają materiałów mogących skutecznie wychwytywać dwutlenek węgla.
Wszechobecna i coraz potężniejsza AI
Dzięki o wiele szybszym, wyspecjalizowanym procesorom, lepszemu oprogramowaniu i większym zbiorom danych, sztuczna inteligencja ma obecnie znacznie szersze możliwości niż kiedykolwiek wcześniej i to przy spadających kosztach jej wykorzystania. W 2022 r. to będzie znacznie potężniejsze narzędzie niż jeszcze pięć lat temu. Co będzie się wiązało ze wzmożonymi kontrolami regulacyjnymi, których skutki da się odczuć we wszystkich branżach.
Eksperci Deloitte przewidują, że w 2022 r. dojdzie do wielu debat na temat bardziej ustrukturyzowanych ram regulacyjnych dotyczących sztucznej inteligencji. Jeśli nawet pojawią się jakieś konkretne propozycje w tym zakresie, ich wprowadzenie w życie w postaci rzeczywistych przepisów prawdopodobnie nastąpi jednak nie wcześniej niż w 2023 r.
Organy regulacyjne mają obawy co do konsekwencji wykorzystania Sl w związku z kwestiami sprawiedliwości, uprzedzeń, dyskryminacji, różnorodności i prywatności. Na przykład, podstawowym narzędziem stojącym za Sl jest uczenie maszynowe. Organy regulacyjne i inne podmioty bacznie się temu przyglądają i analizują je pod kątem potencjalnych uprzedzeń społecznych.
W centrum zainteresowania znalazło się wykorzystanie sztucznej inteligencji w sektorze publicznym, usługach finansowych i w zakresie zasobów ludzkich. Organy regulacyjne powinny starać się znaleźć punkt równowagi. Muszą powstać przepisy ograniczające tendencyjność i uprzedzenia, ale zbyt wiele regulacji może zdusić innowacje i utrudnić konkurencyjność.
Źródło: Deloitte