Karuzela cen materiałów budowlanych nadal się kręci
Ceny materiałów budowlanych będą stale rosły, bo już teraz zaczyna brakować surowców do ich produkcji, a terminy dostaw są przesuwane. Do problemów branży trzeba też dołożyć zmiany podatkowe, które wprowadzają niepewność w prowadzeniu firm. I choć wszystko wskazuje na to, że w tym roku utrzyma się wyjątkowo wysoki popyt na usługi budowlane, to coraz wyższe koszty realizacji i karuzela cenowa zmusi część firm do rewizji swoich planów – wynika z analizy przygotowanej przez Stowarzyszenie Wykonawców Elewacji.
– Zalewa nas lawina zapytań o wycenę, bo uzyskanych pozwoleń na budowę pod koniec poprzedniego roku było wyjątkowo dużo. Trudno dziś jednak o dokładne oszacowanie kosztów realizacji zleceń, tak, by za kilka miesięcy nie trzeba było dokładać własnych pieniędzy. Na gigantyczne skoki cenowe wpływają inflacja, podwyżki cen prądu, gazu i paliwa, które przekładają się na ceny materiałów budowlanych i ich transportu – mówi Grzegorz Tymoszewski, prezes Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji i dodaje, że branża budowlana jeszcze nigdy nie była w podobnej sytuacji.
W tym roku zdecydowanie wzrośnie cena chemii budowlanej. Ma to związek z rosnącymi kosztami komponentów do produkcji. Podwyżki mogą sięgnąć nawet 40%! Z kolei ceny profilów do dociepleń wzrosły średnio o 8%, choć można spotkać się z podwyżką o 25%. Szczególnie dotkliwy jest dla budowlanki skok ceny wełny elewacyjnej. Obecnie za metr kwadratowy trzeba zapłacić 100% więcej w porównaniu do lutego 2021 r. A jak podkreślają eksperci ze Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji dalsze wzrosty są tylko kwestią czasu.
Do tego dochodzą braki surowców do produkcji materiałów budowlanych. W tym roku problemem będzie mała dostępność polistyrenu, wykorzystywanego do produkcji styropianu. To z pewnością przełoży się na jego cenę i terminowe dostawy. Jego cena wzrosła o 110% w stosunku do marca 2021 r. Teraz metr sześcienny kosztuje od 3, do nawet 30 zł więcej niż jeszcze kilka tygodni temu, a na złożenie zamówienia trzeba poczekać do początku lutego, bo wcześniejszych zleceń producenci nie przyjmują. Z koeli za rusztowania płaci się teraz 30% więcej.
Eksperci SWE podkreślają, że sytuację na rynku utrudniają też zmiany podatkowe. – Dla części firm to prawdziwa rewolucja, bo w wielu przypadkach trzeba będzie przyjąć inne formy opodatkowania i zastanowić się, jakie rozwiązanie będzie najlepsze, a przepisy są skomplikowane – tłumaczy Tymoszewski.
– Stałym problemem jest też brak pracowników, co przekłada się na trudności z terminową realizacją zleceń. Sytuację pogarsza też ogromne zróżnicowanie stawek wynagrodzenia. Najgorzej jest w Warszawie. Stawki w Poznaniu, Gdańsku czy Wrocławiu są o 15-20% większe niż w stolicy. I to przy takim samym poziomie kosztów – mówi Adrian Królikowski z firmy LUKAD, wykonawcy elewacji.