Robotyzacja - nowoczesne podejście do rozwoju przedsiębiorstwa
Robotyzacja coraz częściej okazuje się najlepszą strategią rozwoju przedsiębiorstwa. Dzieje się tak, ponieważ w ostatnich latach radykalnie zmienił się stosunek całkowitych kosztów posiadania robotów do korzyści, które przynoszą. Producenci wprowadzają do oferty roboty przeznaczone dla małych i średnich przedsiębiorstw, których dotychczas najczęściej nie było stać na robotyzację. Większe urządzenia również tanieją.
Z drugiej strony niższe ceny i większa dostępność robotów nie gwarantują sukcesu. Taka inwestycja wciąż jest poważnym przedsięwzięciem i wymaga dobrego planowania oraz rzetelnych kalkulacji. Doświadczenie większości przedsiębiorców, którzy zdecydowali się przejść tę drogę, pokazuje, że dobrze skalkulowana i sprawnie przeprowadzona inwestycja zwraca się bardzo szybko.
Rozpoznanie potrzeb
Na początku trzeba zadać zasadnicze pytanie: do czego w przedsiębiorstwie można wykorzystać roboty? Wbrew pozorom odpowiedź zazwyczaj nie jest oczywista. Prawdopodobnie nie uda się za pierwszym podejściem zrobotyzować wszystkich procesów, w których maszyna może wykonywać pracę zamiast albo obok człowieka, ponieważ wiązałoby się to ze zbyt wysokimi kosztami. Trzeba dokonać inwentaryzacji czynności wykonywanych podczas produkcji, sortowania, pakowania itp. i wybrać te, których zautomatyzowanie przyniesie największe korzyści.
W tym miejscu pojawia się kolejne pytanie: jakie korzyści są najważniejsze? Katalog możliwości jest obszerny, a każde przedsiębiorstwo może mieć inne priorytety. Najczęściej brane są pod uwagę: redukcja kosztów związanych z zatrudnianiem pracowników, poprawa jakości produktów, zwiększenie wydajności, ograniczenie do teoretycznego minimum odpadów poprodukcyjnych. Z dużym prawdopodobieństwem można oczekiwać, że wdrożenie robotów rozwiąże wiele problemów, ale dobrze wybrany punkt odniesienia umożliwi ocenę powodzenia inwestycji i pozwoli zaplanować kolejne etapy robotyzacji.
Pytań jest znacznie więcej: Jakie zadania mają wykonywać roboty? Gdzie je umieścić w cyklu technologicznym? Jakie powinny być ich parametry techniczne: wydajność, udźwig ramienia. Jakie manipulatory i narzędzia będą potrzebne?
To ostatnie pytanie często jest ignorowane, a w niektórych przypadkach może zdecydować o opłacalności całego przedsięwzięcia. Koszt zakupu wyposażenia ramienia robota dostosowanego do wykonywania konkretnych czynności bywa bardzo różny. Można zaprojektować i wykonać dowolny osprzęt, ale jeśli proces technologiczny wymaga zastosowania wyposażenia niedostępnego na rynku, trzeba liczyć się z wyższymi kosztami.
Warunki pracy
Roboty mają swoje potrzeby. Prawdopodobnie zajdzie potrzeba dostosowania pomieszczeń w zależności od rozmiaru automatu, sposobu zasilania, masy, wykorzystywanych narzędzi. Prace przygotowawcze wygenerują koszty, które trzeba zaplanować i wziąć pod uwagę przy ocenie skutków ekonomicznych robotyzacji. Mogą one wynikać z konieczności zatrzymania produkcji na czas wdrożenia, „przemeblowania” hali produkcyjnej, wzmocnienia podłogi, wykonania dodatkowych obwodów zasilania w energię elektryczną, montażu osłon i systemów zabezpieczających pracowników przed przypadkowym wejściem w zasięg pracy robota.
Skoro mowa o bezpieczeństwie, bardzo ważne jest rozpoznanie potrzeb dotyczących ochrony przeciwwybuchowej i przeciwpożarowej. W zależności od rodzaju substancji wykorzystywanych do produkcji (rozpuszczalniki, lakiery, agresywne związki chemiczne) może zajść potrzeba zakupu urządzeń spełniających szczególne kryteria.
Robotyzacja oznacza podniesienie jakości:
- Monitorowanie procesu i urządzeń.
- Śledzenie produktu.
- Natychmiastowe wykrywanie błędów.
- Polepszenie wizerunku firmy.
Koszty pracy
Robot nie pracuje „bezkosztowo”. Potrzebuje zasilania, przeglądów, kalibracji, z czasem drobnych i większych napraw i remontów. O ile pobór energii można określić stosunkowo dokładnie, o tyle pozostałe składniki mogą być trudne do oszacowania. Koszty posiadania automatu zależą od teoretycznej niezawodności urządzenia, zakresu prac wykonywanych przez producenta lub dostawcę w ramach kontraktu, cen pracy serwisu, zakresu prac możliwych do wykonania przez własnych pracowników.
Pracownicy, ich przygotowanie, wykształcenie, zmiana struktury zatrudnienia to kolejny czynnik wpływający na koszty robotyzacji. Skoro jednym z podstawowych celów procesu jest likwidacja części stanowisk przy produkcji, trzeba wziąć pod uwagę losy pracowników: wypłatę odpraw, przekwalifikowanie tych, którzy zdecydują się pracować na innych stanowiskach. Być może powstaną nowe miejsca pracy dla ludzi o określonych kwalifikacjach: programistów, robotyków, inżynierów i techników utrzymania ruchu.
Mniejsze przedsiębiorstwa zapewne rozważą outsourcing sporej części zadań wymagających wysoko wykwalifikowanych specjalistów, przynajmniej w pierwszym etapie wdrożenia. Później mogą chcieć wyszkolić lub rekrutować własnych pracowników.
Jeszcze raz należy podkreślić, że cena urządzenia jest bardzo ważnym, ale tylko jednym z wielu wskaźników decydujących o rentowności przedsięwzięcia. Na zakupy i wdrożenie należy patrzeć w szerszej perspektywie, poprzez to, co po polsku nazywamy całkowitymi kosztami posiadania, a w języku angielskim TCO – Total Cost of Ownership.
Cykl życia robotów
Raz zrobotyzowane przedsiębiorstwo prawdopodobnie będzie wykorzystywało roboty w przyszłości i prawdopodobnie znajdzie dla nich nowe, początkowo niezdefiniowane zastosowania. Jak każde skomplikowane urządzenie, robot starzeje się i zużywa. Prędzej czy później nadejdzie pora wymiany urządzeń. Najlepiej jest zaplanować ten proces z wyprzedzeniem i wybrać jedną z kilku możliwości.
Pierwsza to eksploatacja robotów aż do ich całkowitego zużycia. Takie podejście ma wiele zalet: operatorzy długi czas pracują na doskonale znanym sprzęcie, przedsiębiorstwo dysponuje biblioteką napisanych na własne potrzeby, doskonale sprawdzonych, wielokrotnie modyfikowanych i testowanych programów. Pewnym problemem w ostatnim okresie eksploatacji może być dostępność części zamiennych. Niektórzy producenci, np. Mitsubishi Electric, gwarantują dostępność części zamiennych przez kilkadziesiąt lat, co w zasadzie całkowicie rozwiązuje problem. W tym czasie, przy okazji przeglądów i napraw okresowych, można rozważyć przebudowę robota, wymianę niektórych podzespołów na nowsze modele.
Drugie podejście zakłada odsprzedaż używanych maszyn. Przez lata ceny używanych robotów przemysłowych utrzymywały się na poziomie uzasadniającym decyzję o odsprzedaży. Prognozowanie ceny odsprzedaży jest trudnym zadaniem i może być obarczone sporą niepewnością. Tym bardziej że należy spodziewać się istotnego spadku cen nowych robotów. Nowe urządzenia są też coraz lepiej przystosowane do współpracy z infrastrukturą teleinformatyczną przedsiębiorstwa i spełniają oczekiwania stawiane przez IoT (Internet Rzeczy). Można je zintegrować z innymi urządzeniami i hurtowniami danych, budując środowisko zgodne z paradygmatem Przemysłu 4.0.
Opłacalność odsprzedaży używanych robotów może zależeć od sposobu finansowania inwestycji. Jeśli w grę wchodzi leasing operacyjny, można poszukiwać najkorzystniejszej oferty, zakładającej wysoką cenę wykupu, i po zakończeniu okresu leasingowania przekazać sprzęt funduszowi, a na jego miejsce wydzierżawić nowe urządzenia.
Oprócz wymiaru czysto ekonomicznego, czyli ROI, wdrożenie robotyzacji przynosi wymierne korzyści:
- Mniej zatrudnionych pracowników.
- Efektywniejsze wykorzystanie pracowników.
- Minimalizacja monotonnych prac.
- Obsługa urządzeń i nadzór.
Dofinansowanie
Robotyzacja przedsiębiorstwa jest działaniem innowacyjnym. Wciąż możemy korzystać ze środków Unii Europejskiej przeznaczonych na wspieranie takich inicjatyw. Są to ulgi dla przedsiębiorców, dopłaty do modernizacji, bony na nowe technologie, dofinansowanie współpracy z instytutami badawczymi.
Możliwość skorzystania z tych środków jest uzależniona od starannego przygotowania wniosku, dotrzymania wymaganych terminów i formalności. Szanse na akceptację wniosku może zwiększyć zlecenie wykonania studium wykonalności i projektu zewnętrznej firmie lub organizacji wyspecjalizowanej w pozyskiwaniu unijnych funduszy.
Robotyzacja jako ciągły proces
Zakład produkcyjny może długo obywać się bez robotyzacji. Może dobrze prosperować, nigdy nie kupując robota. Ale jeśli tego nie zrobi, wybierze działanie poza nurtem modernizacji przemysłu. Robotyzacja pierwszej linii produkcyjnej rozpoczyna okres intensywnego, nieprzerwanego gromadzenia doświadczeń, budowania kultury korporacyjnej w obszarze zastosowania nowoczesnych technologii. Robotyka zapewne znajdzie się w centrum zainteresowań menedżerów, ale pojawią się i inne pożądane technologie.
Jesteśmy świadkami kolejnej rewolucji przemysłowej. Przemysł 4.0 bazuje na szybkiej, bezpośredniej wymianie danych pomiędzy urządzeniami. Jednym z podstawowych założeń jest gromadzenie jak największej ilości danych opisujących procesy technologiczne, stan techniczny urządzeń, wydajność, stany magazynowe. Słowem: cały ekosystem przedsiębiorstwa. Eksploracja danych umożliwia odnajdywanie korelacji pomiędzy czynnikami wpływającymi na wydajność produkcji, koszty eksploatacji, zużycie materiału, energochłonność.
Korzyści wynikające z robotyzacji:
- Roboty w prostych i powtarzalnych operacjach.
- Lepsze wykorzystanie ludzi.
- Wzrost wydajności.
- Akceptowalny koszt.
Kiedy to się zwróci?
Każdego menedżera i właściciela przedsiębiorstwa interesują trzy magiczne litery: ROI, czyli Return on Investment. Zwrot z inwestycji. Wszystkie opisane wcześniej pytania mają służyć temu celowi: określeniu jak długo przyjdzie poczekać, aż roboty „odpracują” wydane na nie pieniądze i zaczną przynosić to, co ekonomiści lubią najbardziej, „czysty zysk”. ROI stosowany jest do pomiaru efektywności działania przedsiębiorstwa, niezależnie od struktury jego majątku czy czynników nadzwyczajnych.
Wskaźnik zwrotu z inwestycji najczęściej liczy się w celu podjęcia decyzji, czy inwestować, czy nie inwestować. Opiera się on wtedy o szacunki dotyczące zysku netto i czasu, po jakim zostanie on osiągnięty. Jako szacunek z założenia jest obarczony błędem – sytuacja faktyczna na pewno będzie odbiegać od założonej, nie powinna jednak odbiegać zbyt mocno – szacunki powinny być realne, zbliżone do rzeczywistości. Jednak ten wskaźnik nie uwzględnia dynamicznych zmian zachodzących w gospodarce ani ryzyka prowadzonej działalności.
Doświadczenia przedsiębiorców są różne. Przyjmuje się, że dla większych inwestycji przemysłowych bezpiecznie jest założyć okres 2–3 lat. Jest jednak wiele doniesień o udanych wdrożeniach w średnich przedsiębiorstwach, w których zakup stosunkowo prostych robotów zwrócił się już po 6–12 miesiącach. Według raportu firmy doradczej Deloitte, inwestycje w procesy automatyzacji z wykorzystaniem robotów są i będą znaczące. Spośród tych, którzy znajdują się już na etapie ich wdrażania, 78 proc. oczekuje zwiększenia nakładów finansowych w ciągu kolejnych trzech lat. Automatyzacja daje możliwości szybkiego zwrotu z inwestycji. Ponad połowa największych firm na świecie rozpoczęła już wdrażanie automatyzacji procesów z wykorzystaniem robotów.
Kolejne19 proc. firm ma zamiar zrobić to w ciągu dwóch lat. Z raportu firmy doradczej Deloitte „The robots are ready. Are you? Untapped advantage in your digital workforce” wynika, że docelowo roboty mogą zastąpić jedną piątą pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin, a jednocześnie pozwalają na zwiększenie przychodów firm.
W opinii menedżerów inwestycje w robotykę mają szansę zwrócić się już po niespełna dwunastu miesiącach. Reasumując: inwestycje w robotyzację są koniecznością, wbrew powszechnym jeszcze obawom roboty nie zastąpią pracy ludzi, lecz będą ją uzupełniać. Robotyzacja zaczyna się od prostych, powtarzalnych czynności.
Źródło: http://news.mpl.pl/