Polacy coraz bardziej obawiają się gwałtownych zjawisk pogodowych
Zjawiska pogodowe mogą wyrządzić spore szkody w mieszkaniach, domach czy na posesjach. Burze, gwałtowne ulewy, huragany – których szczyt przypada zwykle na wiosnę i lato – nawiedzają Polskę coraz częściej, co oznacza także większe szkody katastroficzne, często liczone w setkach tysięcy złotych. – W ubiegłym roku największa szkoda katastroficzna wynosiła blisko milion złotych – mówi Andrzej Paduszyński z Compensy. Nic dziwnego, że nieruchomości w Polsce są coraz częściej ubezpieczane. Odpowiednio dobrana polisa i suma ubezpieczenia pozwoli naprawić szkody, ale zadziała także w przypadku np. kradzieży mienia czy zalania sąsiada z dołu.
Według danych Munich Re w ubiegłym roku różnego typu zjawiska pogodowe, jak trzęsienia ziemi, huragany, tornada, ulewy, powodzie, burze, wyrządziły na całym świecie szkody o wartości 280 mld dol. Tylko nieco ponad 40 proc. z nich było objętych ochroną ubezpieczeniową (120 mld). To oznacza jeden z najkosztowniejszych sezonów dla sektora ubezpieczeniowego.
− W ubiegłym roku rynek odnotował ponad 20-proc. wzrost liczby szkód katastroficznych. W samej Compensie odnotowaliśmy wzrost ponad 40-proc. rok do roku. Największa szkoda katastroficzna to blisko milion złotych – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Skala zniszczeń i wypłacanych odszkodowań może być z roku na rok coraz większa, ponieważ zmiany klimatyczne pociągają za sobą większe ryzyko występowania katastrof naturalnych.
Z „Mapy ryzyka Polaków” stworzonej w ubiegłym roku przez Polską Izbę Ubezpieczeń wynika, że ryzyka związane z pogodą i ociepleniem klimatu uznajemy za coraz bardziej prawdopodobne. Przykładowo 55 proc. respondentów uważa za prawdopodobne w swoim życiu zagrożenia związane z silnymi wiatrami i huraganami, połowa obawia się skutków suszy. Obawy dotyczące tego typu zjawisk pogodowych są silniejsze na wsi, ale coraz częściej mówi się o nich także w metropoliach. Powodzi obawia się 46 proc. mieszkańców wsi oraz 34 proc. mieszkańców dużych miast. Badania PIU przeprowadzone w 2018 roku wskazało, że Polacy w takich przypadkach liczą głównie na pomoc państwa. Nie zawsze straty wynikające z takich zjawisk pokrywane są przez samorząd czy władze centralne. Nawet jeśli przyznana będzie jakaś pomoc, może ona nie wystarczyć na konieczny remont czy odbudowę. Dlatego coraz częściej decydujemy się na ubezpieczenie swojego mienia.
− W ubezpieczeniach domów i mieszkań mamy dwa rodzaje ochrony: pierwsza od ryzyk nazwanych, druga jest od wszystkich ryzyk – mówi dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Compensa TU SA Vienna Insurance Group. – W pierwszej polisie wszystkie ryzyka mamy wymienione, czyli zaczynamy od pożaru, powodzi, huraganu, deszczu nawalnego, upadku drzew, osunięcia się ziemi. Tych ryzyk jest najczęściej kilkanaście, czasem kilkadziesiąt. Drugi rodzaj polisy obejmuje wszystkie ryzyka, z wyjątkiem tych, które zostały wyłączone w umowie ubezpieczenia.
Według Compensy najlepszym rozwiązaniem w przypadku polisy mieszkaniowej jest all risk. To ubezpieczenie od wszystkich możliwych zdarzeń, które nie zostały wyłączone przez ubezpieczyciela. Należą do nich ryzyka przyszłe, niepewne, nagłe, niespodziewane oraz niezależne od woli ubezpieczonego, które powodują zniszczenie lub uszkodzenie przedmiotów ubezpieczenia. Ochrona zadziała zarówno w przypadku zdarzeń wynikających z sił natury, jak i działalności człowieka, czyli np. pożaru spowodowanego pozostawieniem włączonego żelazka, zalania z powodu niezamkniętych okien czy aktu wandalizmu.
Eksperci radzą, by ubezpieczeniem objąć nie tylko mury, ale także stałe elementy nieruchomości i obiekty do niej przynależne, czyli np. instalacje, drzwi wejściowe, sprzęt AGD w zabudowie, garaż, wiatę, meble ogrodowe czy kostkę brukową na posesji. Polisa może również zapewnić ubezpieczenie paneli fotowoltaicznych, kolektorów słonecznych i pomp ciepła, zatem warto sprawdzić, czy umowa obejmuje te elementy. Ochrona może obejmować także ruchomości domowe, np. sprzęt elektroniczny czy dzieła sztuki.
− Dodatkowo w ubezpieczeniu mieszkania i domu powinniśmy mieć polisę odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym. Warto pamiętać, że trochę inaczej ubezpieczamy mieszkanie, trochę inaczej musimy ubezpieczyć dom. Jeśli chodzi o ubezpieczenie mieszkania, warto zwrócić uwagę na ubezpieczenie rzeczy na balkonie, tarasie czy loggii, a w ubezpieczeniu domu na takie elementy jak oddziaływanie zwierząt dzikich, np. kuny. W ubezpieczeniu domu warto rozszerzyć ochronę ubezpieczeniową o szkody wyrządzone przez zwierzęta oraz pamiętać o ubezpieczeniu mienia znajdującego się na zewnątrz domu: mała architektura, meble ogrodowe, zabawki dziecięce, huśtawki, rośliny. Warto pamiętać również o ogrodzeniu i garażu – wymienia Andrzej Paduszyński.
Ubezpieczyciele do polisy dla nieruchomości mogą często dorzucić ofertę ochrony NNW, pakiet domowego assistance, który zadziała np. w razie awarii hydraulicznej, czy ubezpieczenia dla zwierząt domowych. Od tego typu dodatków zależy cena ubezpieczenia. Jednak głównym jej składowym czynnikiem jest suma ubezpieczenia. Im wyższą wartość domu czy mieszkania ubezpieczymy, na tym większe wsparcie możemy liczyć w razie wypłaty świadczeń.
− Często klienci zaniżają wartość mieszkania lub domu, co skutkuje mniejszą składką. Należy jednak pamiętać, że takie działanie może doprowadzić do niższego odszkodowania, które może nie wystarczyć na odbudowę domu lub zakup mieszkania na wolnym rynku – przestrzega ekspert Compensy.
Warto także zwrócić uwagę, w jaki sposób ubezpieczyciel definiuje chronione mienie. Przykładowo w Compensa Rodzina można ubezpieczyć dowolne ruchomości domowe, niezależnie od ich wartości, rodzaju czy stopnia zużycia, natomiast przy wypłacie odszkodowania bierze się pod uwagę wartość nowych przedmiotów.