Platforma do dzielenia się ładowarkami do aut elektrycznych pozwala na nich zarabiać
Polska platforma pozwala współtworzyć społeczność użytkowników aut elektrycznych i współdzielić z innymi swoją ładowarkę. Dla posiadaczy ładowarek oznacza to dodatkowy zysk, a dla innych właścicieli elektryków – brak konieczności posiadania własnego sprzętu do ładowania. Aplikacja pozwala też optymalizować wykorzystanie energii wytwarzanej w przydomowych lub spółdzielczych instalacjach OZE. Co ważne, ładowarki i aplikacja są kompatybilne z systemem inteligentnego domu i automatyki budynkowej, co oznacza, że smartfon będzie mógł się stać kompletnym centrum zarządzania, również sprzętem działającym w trybie offline.
– Nie skupiamy się na samym efekcie naładowania samochodu elektrycznego, pomijając inne aspekty, które nas otaczają. Duży nacisk kładziemy na to, żeby ten system jako ekosystem mógł współdziałać z innymi instalacjami, a także wspomóc użytkownika w wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii, podpowiedzieć mu, w jaki sposób ładować samochód – tak, żeby to było korzystne dla niego z punktu ekonomicznego, jak i korzystne dla środowiska – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Cezary Wierzchołek, prezes zarządu Friendly Innovation, twórcy platformy ECOPlanet24.
Ekosystem ładowarek w połączeniu z zarządzaniem nimi z poziomu aplikacji mobilnej stwarza możliwość nie tylko efektywnego wykorzystania mocy instalacji OZE, lecz także współdzielenia jej z innymi użytkownikami. Ładowarki można udostępniać w bezpieczny sposób za pomocą chmury. Użytkownik może nadawać prawa dostępu i określać warunki korzystania z infrastruktury grupom osób i pojazdom. Można zdefiniować przedziały czasowe udostępniania, moc, z jaką pracuje ładowarka, i wysokość opłat. W przypadku instalacji na przykład w hotelu korzystanie z infrastruktury można rozliczać w czynszu lub w usłudze hotelowej, integrując instalację z systemem rezerwacyjnym. Rozliczenie jest w pełni zautomatyzowane.
– Najnowszy interfejs daje możliwość sterowania infrastrukturą z zewnątrz, czyli na przykład przez lokalnego dostawcę, grupę bilansującą czy spółdzielnię. Mając informację globalną, możemy indywidualnie zaproponować klientowi zarówno ofertę w postaci produktu, jak również konkretnych działań, czy to załadowania samochodu, czy również sterowania klimatyzacją, czy innymi urządzeniami – dodaje Cezary Wierzchołek.
Pełna integracja i komunikacja stacji ładowania pojazdów elektrycznych z systemami zewnętrznymi odbywa się poprzez fabrycznie wbudowane interfejsy, które pozwalają na łatwą integrację z systemami automatycznego sterowania budynkami (BMS) w przypadku wykorzystania w większych obiektach oraz z systemami inteligentnego domu dla mniejszych instalacji.
– Powiązaliśmy technologię informatyczną z dużą ilością elektroniki, która jest naszego autorstwa. Duży nacisk kładziemy na działanie identyfikacji urządzeń w systemie offline. Urządzenia potrafią działać z normalną funkcjonalnością przy braku dostępu do internetu. Cała wymiana danych odbywa się w ramach lokalnej sieci ethernet czy lokalnej sieci Wi-Fi. Użytkownik może więc naładować samochód nawet bez połączenia z internetem – zapewnia prezes zarządu Friendly Innovation.
System współdzielenia przydomowych ładowarek do samochodów elektrycznych z powodzeniem działa już w Wielkiej Brytanii. Aplikacja Co Charger jest dedykowana właścicielom samochodów elektrycznych, którzy nie mają własnej przydomowej instalacji do ładowania. Łączy ona gospodarzy, którzy w danym momencie nie korzystają ze złącza, z osobami, które chciałyby naładować za opłatą akumulatory w swoim aucie. Co ciekawe, z aplikacji, uruchomionej pół roku temu, bardzo chętnie korzystają użytkownicy flotowi, na przykład firmy kurierskie. Właściciele przydomowych ładowarek na takim rozwiązaniu mogą z kolei zarabiać.
ECOPlanet24 już dziś umożliwia integrację systemów OZE i ładowarek do aut elektrycznych również z magazynami energii. Dzięki temu nadwyżki produkcji mogą być spożytkowane, poza bieżącym ładowaniem, również poprzez zmagazynowanie. To korzystniejsze z punktu widzenia właściciela instalacji niż oddanie nadwyżki do operatora sieci. W przypadku umowy prosumenckiej energia nie jest oddawana, ale odsprzedawana z kilkudziesięcioprocentowym rabatem.
– Pracujemy również nad możliwością integracji z innymi systemami, np. badania jakości powietrza. W dłuższym planie mamy możliwość nadania zużytym bateriom samochodowym drugiego życia, np. poprzez wykorzystanie ich jako lokalnych magazynów energii w naszych gospodarstwach domowych, przez co możemy optymalizować odpady, jakie pochodzą z tego tytułu, i jednocześnie zminimalizować cenę tego magazynu energii, która w tym momencie jest nieosiągalna dla niektórych klientów końcowych – twierdzi Cezary Wierzchołek.