Klimatyzatory dla architektów wnętrz 2024
Wiadomości 29 wrz 2020
Dynamiczne tempo zmian technologicznych to duże wyzwanie dla firm

Cyfrowa transformacja biznesu jest już koniecznością. Jej tempo w trakcie pandemii jest jednak tak szybkie, że część firm weszła w stan tzw. impasu cyfrowego i przestała się rozwijać ze względu na bariery technologiczne czy finansowe. Przedsiębiorstwa przestają nadążać za koniecznością ciągłego ulepszania swojej infrastruktury IT, tak żeby zapewniała jak największą efektywność i bezpieczeństwo. Ten problem chce rozwiązać IBM – technologiczny gigant wspólnie ze środowiskiem programistów stworzył platformę LinuxONE. Dzięki dużym mocom obliczeniowym po jej wdrożeniu operacje biznesowe mogą przyspieszyć nawet o ponad 400 proc.

– Rewolucja cyfrowa na naszych oczach zmienia rynki i sposób działania firm. Jej szybkie tempo stanowi jednak spore wyzwanie dla osób odpowiedzialnych zarówno za biznes, jak i za zapewnienie odpowiednich narzędzi technologicznych, aby organizacja mogła z sukcesem konkurować na szybko zmieniających się rynkach – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Wojciech Chmielewski, senior solution architect w Goldenore.

Podstawą strategii transformacji cyfrowej w firmach jest nowoczesna infrastruktura IT. Musi się ona charakteryzować m.in. dużą wydajnością, bezpieczeństwem i elastycznością, a przy tym wspierać nowe technologie takie jak blockchain czy machine learning. Z drugiej strony powinna być opłacalna w utrzymaniu i konkurencyjna wobec modelu świadczenia infrastruktury IT jako usługi.

– Posiadanie odpowiednich technologii, które pozwalają na wydajne, bezpieczne i stabilne przetwarzanie danych, może stanowić o przewadze rynkowej, zwłaszcza w przypadku średnich i dużych przedsiębiorstw. Widać wyraźnie, że kluczową rolę zaczynają odgrywać właśnie takie rozwiązania, których zastosowanie nie wymaga nadmiernego angażowania zasobów ludzkich, a do tego są proste, skalowalne i odporne na awarie – mówi Wojciech Chmielewski.

Głównym kierunkiem cyfrowej transformacji w ostatnich latach była chmura, która zapewnia elastyczność i dostęp do mocy potrzebnych do uruchamiania aplikacji. Do tej pory firmy wykorzystują ją jedynie do ok. 20 proc. operacji. Część przedsiębiorstw obawia się m.in. o bezpieczeństwo i integralność swoich danych oraz koszty i trudności związane z tym procesem. Tymczasem – jak wskazuje w kwietniowym raporcie „Ekonomika nowoczesnych platform sprzętowych wspierających transformację cyfrową" IDC Polska – tylko do 2023 roku w regionie EMEA powstanie 100 mln nowych aplikacji, a 30 proc. aplikacji produkcyjnych będzie stworzonych pod chmurę.

– Pewnym standardowym oczekiwaniem jest obecnie dostęp do przeanalizowanych danych w czasie rzeczywistym. Firmy chcą, aby bez względu na lokalizację oraz różnorodność technologiczną i biznesową systemów informatycznych aktualne dane były dostępne „tu i teraz”. Koncentracja na tych aspektach nie może jednak wykluczać dbałości o ciągłość przetwarzania danych, bo przerwanie jej, utrata danych albo ograniczenie dostępu do nich są destrukcyjne zarówno dla przedsiębiorstw, jak i ich klientów – przekonuje ekspert Goldenore.

Firmy, które potrzebują dużych mocy obliczeniowych, często korzystają z rozwiązań hiperkonwergentnych (HCI) składających się m.in. z serwerów x86, pamięci masowych, urządzeń sieciowych oraz oprogramowania do zarządzania i automatyzacji procesów. Z drugiej strony jednak część organizacji zaczyna od nich odchodzić, ponieważ przestają być wystarczające. Skalowanie systemów HCI zwiększa awaryjność, zmniejsza wydajność i utrudnia zarządzanie.

– Chcąc stworzyć platformę wirtualizacyjną opartą np. na rozwiązaniach x86, budujemy wieloserwerowe klastry. Zakładamy awaryjność zarówno pojedynczych komponentów serwera x86, jak i całego serwera. Zwiększanie liczby serwerów zwiększa złożoność, awaryjność i utrudnia zarządzanie klastrem, dlatego takie rozwiązania przestają wystarczać. Skalowanie systemów HCI jest możliwe, ale często stwarza problemy związane z wydajnością, która nie rośnie liniowo wraz z dodawaniem nowych modułów serwerowych – tłumaczy Wojciech Chmielewski. – Takie problemy nie występują jednak w przypadku platformy IBM LinuxONE. Raz włączony do użytkowania serwer nie wymaga wyłączenia, a awarie sprzętowe są naprawiane są bez przestoju.

LinuxONE to platforma, którą technologiczny gigant IBM rozwijał przez ostatnich 20 lat we współpracy ze środowiskiem open source. Rozwiązanie kierowane jest do firm, które potrzebują dużych mocy obliczeniowych oraz optymalizacji kosztów.

 Platforma zbudowana jest na podstawie najnowszych procesorów IFL (Integrated Facility for Linux). W połączeniu z zasadami licencjonowania baz danych ma to przynieść klientom wymierne oszczędności. W najbardziej rozbudowanej wersji LinuxOne może mieć 190 rdzeni i 40 TB pamięci RAM, a stała wydajność jest gwarantowana nawet przy wysokim obciążeniu sięgającym ok. 85 proc. To rozwiązanie przygotowane jest do wdrażania projektów, które wykorzystują duże systemy bazodanowe, transakcyjne, systemy IoT lub blockchain – wymienia ekspert Goldenore. – Zapewnia szybkie szyfrowanie danych statystycznych, które nie wpływa na wydajność systemu, oraz przesyłanych lub wymienianych między różnymi elementami infrastruktury.

Główne cechy LinuxONE to skalowalność, łatwy i szybki backup oraz kopiowanie dużych wolumenów danych z różnych źródeł, co ułatwia rozwijanie oprogramowania czy zaawansowaną analizę danych. Według IBM platforma pozwala zmniejszyć powierzchnię serwerowni o 85 proc., ograniczyć koszty zużycia energii do 80 proc, oraz zredukować koszty na licencje bazodanowe o 90 proc.

– LinuxONE III zwiększa szybkość firmowych operacji na niespotykaną dotąd skalę. Platforma jest wykorzystywana w różnych branżach na całym świecie. Została stworzona głównie z myślą o średnich i dużych firmach, które charakteryzują się wielkim przepływem danych i zapotrzebowaniem na dużą moc przetwarzania – wskazuje Wojciech Chmielewski.

Jak podkreśla, efektem migracji do najnowszej wersji LinuxONE jest kilkukrotne skrócenie czasów wykonywania firmowych operacji. Platforma wspiera też wiele krytycznych procesów zachodzących w przedsiębiorstwie – od linii produkcyjnych po dane ze sprzedaży – i pozwala na centralizację systemów ERP.

– Proces wdrożenia platformy IBM LinuxONE rozpoczyna się tak jak w każdym przypadku wdrożenia systemu informatycznego – od rozpoznania potrzeb klienta. Samo wdrożenie nie jest skomplikowane i odbywa się zgodnie ze znanym procesem: dostawa, instalacja i konfiguracja sprzętu w serwerowni, konfiguracja maszyny LinuxONE, instalacja systemów operacyjnych, oprogramowania oraz migracja zasobów na nową platformę – wymienia ekspert.

W czerwcu na wdrożenie tego rozwiązania zdecydowała się spółka Nowy Styl – jedna z największych na polskim rynku meblarskim, której zakłady są zlokalizowane także m.in. w Niemczech, we Francji, Szwajcarii i Rosji. Firma scentralizowała swoje systemy informatyczne, wykorzystując do tego celu platformę IBM LinuxONE, czego efektem było przyspieszenie operacji biznesowych nawet o 430 proc.

– W dzisiejszych czasach firmy, chcąc uzyskać przewagę konkurencyjną, są zmuszone do szukania nowych rozwiązań, które zwiększą ich wydajność, a przy tym zmniejszą ich koszty operacyjne. Wdrożenie cyfrowej platformy, bazującej na szybkich serwerach, to must have dla współczesnych firm nastawionych na rozwój – podkreśla Wojciech Chmielewski.

Newseria Biznes

Newseria Biznes https://biznes.newseria.pl/