Czy to są jeszcze budynki czy już ogrody? Parkroyal on Pickering, Singapur
Zielone budynki w Azji - to nie tylko żywe ściany czy łąki na dachu, ale całe fasady udekorowane roślinami i tarasami przepełnionymi roślinnością.
Zaskakująca obfitość zieleni na budynkach to jeden z coraz bardziej wiodących trendów w globalnej architekturze.
W dzisiejszych czasach coraz więcej architektów - w tym tak sławne nazwiska jak Thomas Heatherwick, Kengo Kuma, zdobywca nagrody Pritzker Jean Nouvel i firma MVRDV - projektuje konstrukcje, które mogą nawet zawstydzić mityczne Wiszące Ogrody Babilonu.
Wszystko to stanowi kontynuację dziesięcioleci ruchu promującego wrażliwą ekologicznie, zrównoważoną i społecznie świadomą architekturę - ruch, który stał się bardziej naglący w związku ze zmianami klimatu i gwałtownym wzrostem populacji.
Coraz częściej architekci i deweloperzy wykorzystują zalety stosowania ekstensywnej roślinności na budynkach, począwszy od energooszczędnej izolacji termicznej i ochrony przed słońcem, po łagodzenie zanieczyszczenia powietrza, zwiększanie różnorodności biologicznej miast i poprawę jakości życia poprzez wprowadzanie przyrody w miejsca, które często są przysłowiowym betonem.
"Drzewa i tereny zielone znikają z naszych miast od dziesięcioleci, a to spowodowało ogromne straty środowiskowe, od pogorszenia jakości powietrza do ekstremalnych miejskich wysp ciepła, bez roślin, które pomagałyby absorbować to ciepło i chłodzić powietrze" Mun Summ Wong, współzałożycielka singapurskiej firmy WOHA, powiedział The Daily Beast. "Tracimy także przestrzenie społecznościowe. Tyle można zyskać dzięki ponownemu zazielenianiu miast - nie tylko na poziomie ochrony środowiska, ale także na poziomie społecznym ".
Wśród najbardziej znanych projektów WOHA znajduje się Parkroyal on Pickering, kompleks hotelowo-biurowy w Singapurze.