Wiadomości 8 kwi 2021
WHO w Polsce: Do 2022 roku możliwe jest zaszczepienie wszystkich ludzi na świecie

Na świecie podano już ponad 670 mln dawek szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. W Polsce liczba szczepień przekroczyła 6,6 mln, z czego prawie 4,6 mln to szczepienia jedną dawką, a 2 mln – dwiema dawkami. WHO ocenia, że do 2022 roku zaszczepieni zostaną już wszyscy chętni. Tym bardziej że w fazie badań klinicznych znajduje się 85 szczepionek, a 184 – w fazie badań przedklinicznych. Do tego czasu konieczne jest jednak stosowanie dotychczasowych środków bezpieczeństwa. – Gdy zakończymy program szczepień, z pewnością czeka nas w coraz większym stopniu powrót do życia, które znamy sprzed pandemii – przekonuje dr Paloma Cuchi, przedstawicielka WHO w Polsce.

 Kiedy skończy się pandemia? To pytanie za milion dolarów. Oczywiście widać już światełko w tunelu. Mamy szczepionki, a szczepienia przebiegają w rekordowym tempie. Są trudności z dystrybucją, ale w miarę jak będziemy je pokonywać, będziemy szczepić szybciej. Wiemy już, jak zapobiegać COVID-19 oraz że noszenie maseczek i mycie rąk pomagają spowolnić epidemię, ale wciąż jest wiele niewiadomych. Mamy świadomość, że wirus może mutować. Dotychczasowe mutacje nie sprawiły, że wirus stał się groźniejszy, ale widzimy pewne trudności w procesie produkcji szczepionek. Ułożenie całej tej układanki wymaga szeroko zakrojonej koordynacji i głębokiej solidarności – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Paloma Cuchi.

Na świecie podano już ponad 670 mln dawek szczepionek przeciwko SARS-CoV-2, najwięcej w liczbach bezwzględnych w Stanach Zjednoczonych, ale największy udział zaszczepionych obywateli mają Izrael (ponad 60 proc.) oraz Wielka Brytania (ok. 46 proc.) – wynika z serwisu Our World in Data. W Polsce liczba wykonanych szczepień wynosi ponad 6,6 mln: dwoma dawkami wykonano niecałe 2,1 mln szczepień, a co najmniej jedną – prawie 4,6 mln. Odsetek zaszczepionych Polaków przekroczył 10 proc.

– W miarę jak więcej osób będzie zaszczepionych, będziemy mogli pozwalać sobie na coraz więcej, nie obawiając się zakażenia i uważając przy tym, by nie przenosić wirusa na innych. Będziemy mieli także większą wiedzę na temat samych szczepionek. Teraz wiemy, że zapobiegają zachorowaniu, ale być może dowiemy się też, w jakim stopniu zapobiegają zakażeniu innych – mówi przedstawicielka WHO w Polsce.

Naukowcy Centrum Medycznego Uniwersytetu Columbia opublikowali na początku marca wyniki swoich badań, z których wynika, że obecne szczepionki i niektóre przeciwciała monoklonalne mogą być mniej skuteczne w neutralizowaniu brytyjskiego i południowoafrykańskiego wariantu koronawirusa. Badania potwierdzają m.in. wyniki Novavax. Firma poinformowała, że ​​jej szczepionka miała niemal 90 proc. skuteczności w badaniu w Wielkiej Brytanii, ale mniej niż 50 proc. w Afryce Południowej. Wraz z coraz większą liczbą dopuszczanych na rynek szczepionek sytuacja powinna się poprawić.

– Możemy zakładać, że zaszczepimy wszystkich w 2022 roku, ale tutaj też potrzebna będzie nam ogromna doza solidarności i zaangażowania. Solidarność jest potrzebna, aby szczepionki mogły otrzymać te osoby, które potrzebują ich najbardziej – wszyscy muszą brać w tym udział, poważnie traktując środki bezpieczeństwa i przestrzeganie zasad. Produkcja szczepionek będzie rosła w miarę podpisywania kolejnych umów i wprowadzania nowych preparatów. Obecnie prowadzone są testy ponad 200 szczepionek – wskazuje dr Paloma Cuchi.

Z danych WHO wynika, że w fazie badań klinicznych znajduje się 85 szczepionek, kolejne 184 są w fazie badań przedklinicznych. Ich liczba wciąż rośnie. Daje to szanse na szybkie wyszczepienie całej populacji i powrót do normalności z czasów sprzed pandemii.

– Wspólnie zbudujemy nową normalność. Gdy zakończymy program szczepień, z pewnością czeka nas w coraz większym stopniu powrót do życia, które znamy sprzed pandemii – przekonuje ekspertka.

Choć, jak wskazuje, szczepionki mogą skutecznie odciążyć służbę zdrowia, to obecnie wciąż jeszcze tylko łączenie wszystkich dotychczasowych metod zapobiegania zakażeniom może pomóc opanować trudną sytuację.

– Obserwujemy kolejne fale zakażeń, szczególnie w Europie Środkowej – obecnie borykają się z nimi Czechy i Polska, potrzebne są więc dalsze obostrzenia. Musimy utrzymywać restrykcje, realizować program szczepień i zapewniać odpowiednie środki ochrony osobistej. Te wszystkie działania trzeba uzupełnić o opiekę nad osobami, które przechorowały COVID-19, i ich dalsze leczenie. Niektórzy ozdrowieńcy mogą przez długi czas borykać się z problemami oddechowymi czy silnym zmęczeniem. Nie ma więc mowy o jednym rozwiązaniu. Tylko połączenie szeregu różnych działań może przybliżyć nas do rozwiązania tego problemu – podkreśla dr Paloma Cuchi.

Restrykcje wprowadzone w Polsce pod koniec marca w związku z gwałtownym wzrostem zakażeń koronawirusem obowiązują do 9 kwietnia, ale zapowiadane jest ich przedłużenie. Jak wynika z badań CBOS („Aktualne problemy i wydarzenia”), o ile jeszcze w lutym ponad dwie piąte ankietowanych oceniało obostrzenia jako nadmierne, o tyle obecnie maleje odsetek osób uznających istniejące obostrzenia za zbyt daleko idące (34 proc.), przybyło zaś osób oceniających je jako niewystarczające (15 proc.). Zdaniem 40 proc. istniejące ograniczenia są adekwatne do sytuacji.

– Nie ma innego sposobu niż słuchanie zaleceń rządowych, ze wszystkimi zmianami, jakie zostaną wprowadzone w zależności od sytuacji. Musimy monitorować rozwój pandemii, a społeczeństwa powinny pomagać rządowi i krajom w realizacji tych działań – przekonuje przedstawicielka WHO w Polsce.