Wiadomości 1 kwi 2019
Tauron pomaga dzieciom w ramach akcji "Uwalniamy MegaMoc"

fot. TAURON

54 osoby, 130 litrów farby, 14 pędzli, cztery weekendy i trzy popołudnia – tyle potrzebowali wolontariusze TAURONA, by wspólnymi siłami w ramach akcji Uwalniamy MegaMoc pomalować 500 metrów kwadratowych szpitalnych sal i domu dziecka w południowej Polsce.

Malowanie dziecięcych sal szpitalnych to kolejna inicjatywa pracowników Grupy TAURON realizowana dla społeczności lokalnych w południowej Polsce. Wielkie malowanie zakończyło się dziś w Bytomiu na oddziale położniczym szpitala specjalistycznego nr 2.

W całej akcji wolontariusze odnowili szpitalne sale w województwach śląskim, małopolskim i dolnośląskim, a także domy dziecka w Opolu. Akcja zaczęła się od malowania pracowni USG w Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie, następnie wolontariusze TAURONA odnowili jadalnię i kuchnię w domu dziecka „Mój Dom” w Opolu, poczekalnię poradni pediatrycznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu oraz izbę przyjęć w krakowskim Szpitalu św. Ludwika.  W tym tygodniu odmalowany został z kolei hol oddziału położniczego w szpitalu w Bytomiu.

- Wrocławskie kliniki przy ul. Chałubińskiego i Marii Curie – Skłodowskiej wymagają wielomilionowych nakładów inwestycyjnych. Prace remontowe, które prowadzi szpital skupiają się głównie na zachowaniu bezpieczeństwa i komfortu pacjentów. Dzięki zaangażowaniu pracowników Grupy TAURON możemy zrobić coś więcej - stworzyć małym pacjentom przyjazną przestrzeń. Teraz dzieci będą czekały na wizytę u kardiologa czy alergologa w poczekalni przypominającej salę zabaw, to dla nas duże wsparcie, za które dziękujemy – mówi Monika Kowalska, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Pomalowanie naszej kuchni to ogromne wsparcie, które bardzo doceniamy. Wokół kuchni organizuje się życie domu, podczas posiłków dzieci mogą się podzielić tym, jak spędziły dzień, a także zintegrować z innymi wychowankami. Czystość, jasność i przestronność tego miejsca jest dla nas bardzo ważna – podkreśla Magdalena Hubacz, dyrektor domu dziecka „Mój Dom”, w którym mieszka 15-ścioro dzieci.

Przez placówki medyczne w obszarze działania Grupy TAURON, co miesiąc przewijają się setki małych pacjentów. Jedni wychodzą po kilku dniach, dla innych szpitalne sale to smutna codzienność, w której spędzają tygodnie, a nawet miesiące. W świecie białych fartuchów, zielonych kafli i stetoskopów nierzadko brakuje poczucia bezpieczeństwa. Wolontariusze TAURONA zmienili te sale w miejsca przytulne, ciepłe i nasycone energią kolorów.

- Pracownicy TAURONA swoją codzienną pracą gwarantują bezpieczeństwo energetyczne milinom mieszkańców południowej Polski. Teraz okazuje się, że swój czas wolny potrafią przeznaczyć na wsparcie dla dzieci, to one bowiem dzięki naszej akcji poczują się bezpieczniej w trudnym dla każdego malucha okresie pobytu w szpitalu. Zaangażowanie w życie lokalnych społeczności to już wizytówka naszej firmy i naszych pracowników. Takie inicjatywy zawsze będą miały wsparcie zarządu - deklaruje Filip Grzegorczyk, prezes zarządu TAURON Polska Energia.

Duże zaangażowanie pracowników w to, by pobyt dzieci w szpitalach uczynić bardziej znośnym, pozwala na prowadzenie wielu tego typu inicjatyw. W grudniu zeszłego roku pracownicy Grupy nagrali bajki dla chorych dzieci. Lektorzy - na co dzień m.in. górnicy, elektromonterzy, finansiści czy energetycy - usiedli obok siebie w studiu Radia Katowice, by ze swadą i świetnym wyczuciem rytmu przeczytać dzieciom mądre i zabawne historie.

Tagi: TAURON