Polskie firmy rekordowo źle oceniają perspektywy na nadchodzące miesiące
Krajowa gospodarka nie zdążyła jeszcze w pełni odbudować się po pandemii COVID-19, a już osłabiły ją kolejne wyzwania związane z inflacją, rosnącymi kosztami energii i chaosem, który wywołał Polski Ład. Teraz dodatkowo nałożyła się na nie niepewność związana z rosyjską agresją na Ukrainę i rozwojem sytuacji na Wschodzie. W efekcie polskie firmy z pesymizmem i dużym niepokojem patrzą na nadchodzące miesiące, ograniczając inwestycje i wstrzymując zatrudnianie nowych pracowników. Badania Związku Przedsiębiorców i Pracodawców pokazują, że aż 80 proc. z nich nie planuje w tym półroczu zmian w zatrudnieniu, a 67 proc. spodziewa się pogorszenia koniunktury gospodarczej.
– Odczyt naszego badania, dotyczący pierwszego półrocza br., jest niestety rekordowo niski, co oznacza, że firmy patrzą w przyszłość z pesymizmem. Prawdopodobnie wynika to z dużej niepewności odnośnie do przyszłości. Firmy raczej negatywnie oceniają perspektywę koniunktury gospodarczej w najbliższym czasie, obawiają się jej pogorszenia, boją się recesji, kryzysu albo w najlepszym wypadku gospodarczej stagnacji. Tak więc nastroje nie są dobre, skłonność firm do inwestowania też jest rekordowo niska – mówi agencji Newseria Biznes Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
W Polsce małe i średnie firmy stanowią ponad 99,8 proc. ogółu przedsiębiorstw, tworzą 3/4 miejsc pracy i generują ok. 67 proc. krajowego PKB. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od przeszło dekady monitoruje ich nastroje i planowane działania w ramach badania Busometr ZPP – Indeks Nastrojów Gospodarczych, publikowanego cyklicznie co pół roku. Najnowsza edycja pokazała, że znalazł się on na rekordowo niskim poziomie i wyniósł raptem 34,4 pkt, co oznacza spadek o 12,1 pkt w stosunku do ostatniego półrocza.
– W trakcie popandemicznego odbicia i rozpowszechniania szczepionek mieliśmy wzrost optymizmu wśród przedsiębiorców. W tej chwili ten optymizm opadł. Widzimy to też po badaniach nastrojów przedsiębiorców w innych krajach, że raczej z niepokojem patrzą w przyszłość – mówi Jakub Bińkowski. – Z jednej strony jest to efekt kryzysu inflacyjnego, z którym mają problem wszystkie rozwinięte gospodarki. Z drugiej – niepewność związana z czynnikami geopolitycznymi jest teraz bardzo wzmożona. W momencie, w którym przeprowadzaliśmy to badanie, sytuacja nie była jeszcze aż tak zaogniona jak w tej chwili, więc teraz ten czynnik odgrywa zapewne jeszcze większa rolę. Natomiast jeśli chodzi o komponent inwestycji, tu dodatkową rolę gra również duży poziom niepewności regulacyjnej, za co winę można przypisać niestety implementacji Polskiego Ładu, która spowodowała całkowity chaos i niepewność wśród przedsiębiorców.
Na wartość indeksu – wyliczanego na podstawie badania przeprowadzonego w przedsiębiorstwach – składają się trzy komponenty: koniunktura gospodarcza, rynek pracy i inwestycje. Jedynym pozytywnym akcentem okazał się być rynek pracy. Z badania wynika, że 21 proc. polskich przedsiębiorstw planuje w najbliższych miesiącach wzrost wynagrodzeń, 53 proc. nie przewiduje w nich żadnych zmian i tylko 4 proc. zamierza obniżać płace. Jednocześnie 13 proc. firm planuje zatrudniać nowych pracowników, a 7 proc. chce zmniejszyć zatrudnienie. Zdecydowana większość – aż 80 proc. firm – nie planuje w tym zakresie żadnych zmian,
– Odczyty dotyczące perspektyw koniunktury gospodarczej i inwestycji są bardzo niskie, a w przypadku inwestycji wręcz rekordowo niskie – mówi ekspert ZPP
Zaledwie 12 proc. firm uważa, że w najbliższym półroczu koniunktura gospodarcza się poprawi, a aż 67 proc. spodziewa się jej pogorszenia. Ograniczenie skłonności firm do inwestowania w kolejnych miesiącach może hamować rozwój gospodarczy. Z ostatniej edycji Busometru wynika, że 63 proc. polskich firm nie planuje w najbliższych miesiącach inwestycji, wobec 27 proc. tych, które zamierzają je prowadzić.
– Już od lat mówimy, że trzeba transformować polską gospodarkę w gospodarkę opartą na wiedzy, że nie możemy konkurować już tylko niskimi kosztami pracy, że powinniśmy być gospodarką innowacyjną, opartą na nowych rozwiązaniach, pnącą się coraz wyżej w łańcuchu wartości. Natomiast ta transformacja nie dojdzie do skutku, jeśli nie będziemy inwestować w badania i rozwój, działalność naukową, która może zostać skomercjalizowana, jak i w twardą infrastrukturę – ocenia Jakub Bińkowski. – Ograniczenie skłonności do inwestycji i opieranie wzrostu w dalszym ciągu wyłącznie na konsumpcji jest istotnym zagrożeniem z punktu widzenia konkurencyjności polskiej gospodarki i w perspektywie tego celu, który sobie stawiamy, czyli dogonienia bogatych gospodarek zachodnich.
Pesymistyczne nastroje przedsiębiorców oddaje również badanie przeprowadzone w lutym na zlecenie Konfederacji Lewiatan. Wynika z niego, że zdaniem 65 proc. polskich firm w ostatnim półroczu pogorszyły się warunki prowadzenia biznesu. 33 proc. nie dostrzegło żadnej znaczącej zmiany, a w ocenie 2 proc. warunki się poprawiły. Cykliczny „Indeks Biznesu” pokazał również, że warunki prowadzenia biznesu w Polsce najbardziej krytycznie oceniają małe firmy.