Handel zadłużony na ponad 2,1 mld zł
Handel zadłużony na ponad 2,1 mld zł. Wprowadzony w marcu 2020 roku stan zagrożenia epidemicznego, a w konsekwencji surowe ograniczenia w handlu, spowodowały istotny spadek wielkości zakupów dokonywanych w sieciach sprzedaży detalicznej. Palącym problemem handlowców są zatory płatnicze. W efekcie zadłużenie branży w ciągu roku wzrosło o blisko 245 mln zł. Obecnie ponad 2,1 mld zł – tak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Według danych Polskiej Rady Centrów Handlowych w minionym roku ruch klientów tylko w centrach handlowych był o niemal 1/3 mniejszy niż rok wcześniej. Obroty placówek handlowych i usługowych spadły o 26 proc. Nawet w przypadku sprzedawców żywności w centrach, w których sklepy były stale otwarte, widać spadek o 5 proc. Natomiast raport opracowany przez KRD pokazuje, że w ciągu ostatniego roku niespłacone zobowiązania sprzedawców urosły o 13 proc. Grono zadłużonych firm powiększyło się o 405 podmiotów, do 48,1 tys. Średnie zadłużenie jednego dłużnika handlowego wynosi prawie 45 tys. zł.
Szczepienia na pomoc zadłużonym
Koronawirusowa rzeczywistość zmusiła wielu sprzedawców przenieść swoją działalność do Internetu. Sprzedaż online w 2020 roku urosła o 35% w porównaniu z rokiem 2019. Rośnie też liczba osób, które przekonują się do zakupów w sieci. Dane GUS wskazują, że odsetek konsumentów, którzy w ciągu ostatnich 3 miesięcy zamówili online towary i usługi, wzrósł o 5 proc. w ciągu roku.
Jednak stabilna sytuacja małych podmiotów handlowych i rozwój e-commerce, nie uchroniły branży przed problemami finansowymi. Mniejsze sklepy lub parki handlowe oraz sklepy e-commerce zyskały, ale duże centra straciły. W efekcie łączne zadłużenie handlu wzrosło o 245 mln zł. Nadchodzące miesiące powinny przynieść poprawę sytuacji branży. Przede wszystkim optymizmem napełnia rosnąca liczba zaszczepionych osób, wciąż niskie bezrobocie i znaczne oszczędności gospodarstw domowych. To czynniki pozwalają na prognozowanie wzrostu konsumpcji wewnętrznej.
Komu i ile jest winien handel?
Cały sektor handlowy największe zaległości ma wobec instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, jak banki, firmy leasingowe i zarządzające wierzytelnościami. Jest im winien ponad 1,4 mld zł. Handel ma też problem z regulowaniem rachunków za media, czynsz, telefon – to łącznie 135 mln zł zaległości. Jest też głównym dłużnikiem wielu branż, w tym np. firm przewozowych i kurierskich, którym do oddania ma ponad 33,5 mln zł. Łączna kwota przedterminowych zobowiązań handlowców opiewa na sumę 2,1 mld zł. Dane KRD pokazują, że 56 proc. tej kwoty mają do spłacenia jednoosobowe działalności gospodarcze. Blisko jedną trzecią z tej puli oddać powinny spółki z o.o.
Zatory płatnicze w handlu
Jak wskazują dane z raportu KRD, zadłużenie sektora handlowego rozkłada się mniej więcej po połowie. Ponad 1 mld zł stanowią długi hurtowni i ponad 1 mld zł to długi detalistów. Handel ma duży kłopot z kontrahentami, którzy nie płacą swoich faktur. Dłużnicy są im winni ponad 1,4 mld zł. To wartość, która odpowiada blisko dwóm trzecim sumy łącznego zadłużenia branży handlowej. Dodatkowo, w przypadku hurtowni, które sprzedają towar detalistom, pojawia się też problem wewnętrznych długów branży. Te ostatnie w sektorze handlowym wynoszą 352 mln zł. Kolejni najwięksi dłużnicy handlu to firmy zajmujące się budownictwem, które są winne handlowcom 229 mln zł. Ponadto firmy z działu przetwórstwa przemysłowego, z zaległościami rzędu 128 mln zł.
Ponadto zdaniem ekspertów, ukrytym wrogiem branży handlowej są również długie terminy zapłaty w sytuacji, gdy nabywcą jest inna firma. W najgorszej sytuacji są najmniejsze podmioty. Wiele małych sklepów i hurtowni boryka się z odwiecznym problemem odroczonych płatności. Jest to standard w relacjach B2B, a dla właścicieli firm ogromne obciążenie finansowe. Handlowcy wystawiają kontrahentom faktury z długim terminem zapłaty za towar, nierzadko 30 lub nawet 60 dni. To sprawia, że mają stałych klientów, ale też realny problem z płynnością finansową, bo nie mogą korzystać z pieniędzy, które im się należą. To jeden z powodów, dla których sięgają po faktoring w ucieczce przed zatorami.
Rekordziści w zaległościach
Rejonem o największym stopniu zadłużenia jest Mazowsze, gdzie firmy z sektora mają do oddania ponad 469 mln zł. Drugie miejsce zajmuje województwo śląskie, tu branża musi zwrócić 295,5 mln zł. Trzecia jest Wielkopolska z ponad 217 mln długów.
Rekord zadłużenia należy do firmy z województwa kujawsko-pomorskiego, która ma do oddania swoim wierzycielom ponad 11 mln zł. Najwięcej jest winna przedsiębiorstwom z branży rolniczej i ogrodniczej – prawie 7 mln zł. Sporo musi także zwrócić firmom windykacyjnym (4,3 mln zł) oraz leasingowym (43 tys. zł).