Brak dowodów, że systemy klimatyzacji powodują rozprzestrzenianie się koronawirusa

fot. Schiessl
Brytyjska jednostka certyfikująca Refcom, wydająca tzw. certyfikaty F-gazowe, poinformowała, że nie ma dowodów na to, że systemy klimatyzacji lub wentylacji przyczyniają się do rozprzestrzeniania się koronawirusa
W odpowiedzi na pytania otrzymywane od podmiotów członkowskich dyrektor Refcom-u Graeme Fox powiedział: „Należy tu jeszcze raz potwierdzić, że na tym etapie wciąż nie ma dowodów na to, że systemy klimatyzacji lub wentylacji przyczyniają się do rozprzestrzeniania się wirusa”.
W trakcie dzisiejszego seminarium internetowego prowadzonego przez brytyjskie Stowarzyszenie Dostawców Usług i Instalacji Budynkowych (BESA) Fox przyznał, że „nadal jest wiele niewiadomych”, i zalecił włączanie central wentylacyjnych, na ile to możliwe, jedynie w trybie doprowadzania świeżego powietrza, zamiast w trybie recyrkulacji powietrza.
„Powinniśmy zapomnieć o kwestiach związanych z odzyskiem ciepła czy stosowaniu wymiany strumieni powietrza w centralach wentylacyjnych” - powiedział. „Zdrowie jest teraz ważniejsze niż efektywność energetyczna. Wyższe wartości natężenia przepływu powietrza nawiewanego i wywiewanego minimalizują ryzyko osadzania się wilgoci na powierzchniach wewnętrznych instalacji. Zatem w przypadku gdyby wirus znajdował się w doprowadzanym powietrzu, należy zminimalizować ryzyko jego osadzania się na powierzchniach. Więc, nawet jeśli w budynku w danym momencie znajduje się niewielka liczba osób, należy utrzymywać wartości przepływów powietrza na możliwie jak najwyższym poziomie, aby zminimalizować jakiekolwiek ryzyko”.
Najbardziej aktualne informacje dotyczące koronawirusa i systemów klimatyzacji dostępne są w biuletynie technicznym BESA.