Klimatyzatory dla architektów wnętrz 2024
Wiadomości 23 gru 2021
Akcja wezwań skłoniła już 3 tys. firm do podpisania umowy o prowadzenie PPK

Przy wdrażaniu kolejnych etapów systemu PPK do programu przystąpiło niespełna 30 proc. pracowników. To zdecydowanie mniej, niż przewidywały założenia rządu, liczba ta jednak stale rośnie. W 2023 roku pracujący na etacie ponownie będą zapisywani do PPK z automatu, co powinno podbić liczbę uczestników PPK. Jednocześnie PFR prowadzi akcję pytania firm, które nie przyłączyły się do programu, o przyczyny tego stanu rzeczy. Już po dwóch tygodniach odnotowano niemal 3 tys. nowych umów z towarzystwami prowadzącymi PPK.

– PPK to przede wszystkim narzędzie motywacyjne dla pracowników. Obecnie każdy świadomy pracownik zdaje sobie sprawę z tego, że z państwowego systemu emerytalnego, z ZUS-u raczej nie będzie mógł mieć takich zastrzyków finansowych na starość, by utrzymać obecną jakość życia, dlatego musi oszczędzać poza systemem zusowskim – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Patryk Borkowski, kierownik komórki Rozwoju i Zarządzania Produktami Generali Investments TFI. – Pracodawca może zdecydować, że będzie odprowadzał dodatkowe 2,5 proc. oprócz obligatoryjnych składek i wtedy taka możliwość rzeczywiście może działać motywująco dla pracownika, czyli mamy narzędzie zwiększające lojalność wśród pracowników. Jest też korzyść wymierna, finansowa dla pracodawcy, ponieważ składki odprowadzane na konto pracownika w PPK zaliczane są do kosztów uzyskania przychodu, w związku z tym pracodawca nie musi od tych środków opłacać składek do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Gdy w połowie 2021 roku zakończono wdrażanie pracowniczych planów kapitałowych, okazało się, że z tej możliwości oszczędzania na dodatkową emeryturę skorzystało jedynie 28,8 proc. uprawnionych do tego zatrudnionych, czyli nieco ponad 2,3 mln osób z ponad 8 mln. Najlepiej pod tym względem wypadły duże firmy (41 proc.), zatrudniające powyżej 250 osób. W pozostałych grupach chęć udziału w PPK wyraził co piąty pracownik.

Co więcej, choć umowy o prowadzenie PPK podpisały firmy będące miejscem pracy dwóch trzecich zatrudnionych, to aż 680 tys. firm (czyli ponad dwie trzecie) umów takich nie zawarło.

Według Patryka Borkowskiego raczej nie jest to działanie intencjonalne ze strony firm, ponieważ niespełnienie obowiązków ustawowych jest obwarowane wysoką karą 1,5 proc. rocznego budżetu płac, natomiast ostatecznie liczba firm, które przystąpią do programu, wzrośnie. Obowiązek nie obejmuje mikrofirm (1–9 osób), w których wszyscy pracownicy złożyli deklarację rezygnacji z PPK, oraz tych podmiotów, które wprowadziły wcześniej pracownicze programy emerytalne. Od 18 listopada PFR wysyła wezwania do tych przedsiębiorców, którzy podlegali obowiązkowi, a nie podpisali umów z TFI, PTE lub ubezpieczycielem, bo to te podmioty są uprawnione do prowadzenia rachunków w ramach programu PPK. Firmy są proszone o wyjaśnienie, dlaczego nie wdrożyły PPK, i w 95 proc. są to rzeczywiście mikrofilmy. Z kolei w ciągu dwóch tygodni zawarto 3 tys. dodatkowych umów.

– Głównym powodem może być nieufność w stosunku do systemu emerytalnego wśród pracowników, mówimy tutaj o pokłosiu wcześniejszego demontażu OFE. Pracownicy nie wiedzą, co ich czeka, a jakiekolwiek ryzyko związane z naszymi środkami zawsze działa trochę jak płachta na byka – wyjaśnia Patryk Borkowski. – Natomiast oczywiście były prowadzone działania, które miały trochę złagodzić ten efekt nieufności, było to m.in. umieszczenie w ustawie na sztywno zapisu, że te środki są prywatne, należą do każdego z oszczędzających i w każdym momencie można je wypłacić. Z drugiej strony należy patrzeć na doświadczenia innych państw, które kilka–kilkanaście lat temu wdrożyły podobne rozwiązania jak PPK i tam też na początku partycypacja nie była zbyt wysoka.

Z biegiem lat jednak pracujący przekonywali się do oszczędzania na emeryturę i udział uczestników rósł. Takie zjawisko widać też w Polsce. Obecnie wskaźnik partycypacji przekroczył 30 proc., a w dużych firmach nawet 44 proc., zaś wartość aktywów netto wzrosła do 7,2 mld zł (w czerwcu były to 4 mld zł). Jest to stan na 30 listopada 2021 roku. W 2023 roku nastąpi ponowny automatyczny zapis do PPK i wtedy partycypacja powinna wzrosnąć, zwłaszcza że oszczędzanie w PPK się opłaca.

Jak wylicza PFR, zarabiający 5300 zł brutto uczestnik PPK zyskał w ciągu dwóch lat od 100 proc. do 130 proc. wpłaconej kwoty, uwzględniając opłatę powitalną i dopłaty państwa. Do tej pory dopłaty z budżetu wyniosły 506 mln zł, zysk wypracowany przez fundusze sięgnął 395 mln zło, a opłata powitalna to ponad 250 mln zł.

 – Oprócz tego pracownicy otrzymali wiele narzędzi obsługowych PPK, np. każdy pracownik w razie poważnego zachorowania może bezzwrotnie wypłacić 25 proc. zgromadzonych środków. Dodatkowo, co prawda to już jest zwrotne, ale może też wypłacić bez konsekwencji podatkowych nawet 100 proc. swoich środków na wkład własny. Trzeba pamiętać, że środki zgromadzone w PPK są dziedziczone, można wskazać osoby uposażone, uprawnione do wypłaty w ramach naszej śmierci – podkreśla ekspert.

Tagi: biznes praca
Newseria Biznes

Newseria Biznes https://biznes.newseria.pl/