Polska wcale nie zawetowała
fot. Pixabay
Nie ma neutralnej klimatycznie Unii Europejskiej bez neutralnej klimatycznie Polski
Na spotkaniu Rady Europejskiej 12-13 grudnia państwa członkowskie Unii przyjęły cel neutralności klimatycznej dla UE do 2050 roku. Brak weta Premiera Morawieckiego to de facto zgoda na przyjęcie tego celu, o czym nie wspominają oficjalne komunikaty. Decyzja o ustanowieniu tego ambitnego, ale realnego, celu to przełom dla przyszłości unijnej gospodarki i szansa na jej rozwój. Polska, chcąc pozostać częścią UE i korzystać z jej środków, także będzie musiała ostatecznie do tego celu dołączyć. Teraz polski rząd „ugrał" jedynie 6 miesięcy na przyjęcie tego stanu rzeczy do wiadomości.
Klimatyczna izolacja
W czerwcu 2019 r. Polska wraz z Estonią, Czechami i Węgrami zablokowała w Brukseli przyjęcie przez Unię Europejską celu neutralności klimatycznej do 2050 r. Zostaliśmy wtedy okrzyknięci klimatycznymi hamulcowymi Europy. Dziś Estonia, Czechy i Węgry przyłączyły się do realizacji wspólnego zobowiązania. Polski rząd stoi na stanowisku, że nasz kraj nie jest jeszcze gotowy podjąć się tego zobowiązania, ale jednocześnie premier nie zawetował wspólnego celu UE. Dzięki temu możliwe było opublikowanie wspólnych konkluzji.
Odłożenie decyzji do czerwca przez premiera Morawieckiego jest jedynie politycznym przekazem dla wyborców, bez większego znaczenia dla polityki klimatycznej UE. Przyjmując konkluzje, Polska dała już de facto zielone światło na cel neutralności klimatycznej - mówi Tobiasz Adamczewski, Dyrektor Działu Ochrony Przyrody w WWF Polska.
Neutralność klimatyczna a węgiel
Zatrzymanie postępującej zmiany klimatu to nadrzędny powód, dla którego UE postawiła sobie za zadanie osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Według najnowszego raportu IPCC (Międzyrządowy Panel ds. Zmiany Klimatu) ograniczenie ocieplenia do 1,5°C wymaga od globalnej społeczności szybkiej i daleko idącej transformacji obejmującej energetykę, przemysł, użytkowanie terenu, transport i sektor budynków. Aby to osiągnąć globalny bilans emisji CO2 związany z działalnością człowieka (tzw. „emisje netto”) będzie musiał do 2030 roku spaść o 45% (względem wartości z 2010) a do 2050 – do zera.
Nie uda się to bez głębokiego ograniczenia spalania paliw kopalnych. Dla Europy i Polski największym wyzwaniem jest odejście od energetyki opartej na węglu. Polska gospodarka jest najbardziej uzależniona od tego paliwa ze wszystkich krajów wspólnoty, mimo to polski rząd odmawia podania daty wyjścia z jego spalania.
Zupełnie nie pokrywa się to z nastrojami społecznymi. Jak wskazuje badanie Kantar Millward Brown wykonane w 2019 r. na zlecenie WWF Polska, węgiel jako wiodące źródło energii w przyszłości wskazuje zaledwie 8 proc. badanych.
Wyzwania dla polskiej gospodarki
Dziś w całej UE biznes i społeczeństwo mają jasną wizję przyszłości, jednak nie w Polsce. Inwestycje związane z transformacją podejmuje się przecież na wiele lat do przodu, a odłożenie takiej decyzji sprawi, że nasz kraj wystartuje z opóźnieniem. Tak samo jest z prawem unijnym, które nie będzie czekać na spóźnialskich - mówi Oskar Kulik specjalista ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Fundacji WWF Polska.
Przed nami szereg wyzwań. Jak wynika z analizy przeprowadzonej w 2019 r. przez Biuro Polityki Europejskiej WWF pomiędzy 2005 r. a 2016 r. Polska zainwestowała w przemysł węglowy 18,8 mld euro, podczas gdy w OZE jedynie 5,42 mld euro. Jednocześnie już dziś energetyka wiatrowa jest tańsza od węglowej, tworząc też znaczący potencjał dla nowych miejsc pracy. Potrzebny jest kompleksowy plan transformacji gospodarki, wybiegający daleko poza energetykę, uwzględniający również sytuację regionów górniczych, takich jak Śląsk czy Wielkopolska Wschodnia, gdzie pytaniem nie jest już „czy” będzie przyszłość po węglu, a raczej „jaka” ta przyszłość będzie oraz w jaki sposób przeprowadzić proces transformacji.
Decyzja o neutralności klimatycznej Unii Europejskiej do 2050 jest ważnym sygnałem nie tylko dla Polski i Unii - będącej drugą gospodarką na świecie - ale też dla świata.
Polityczna gra czy pierwszy krok do transformacji?
Wbrew informacjom o tym, że Polska będzie mogła odejść od świeżo zatwierdzonej europejskiej polityki klimatycznej, my również będziemy potrzebowali ustrukturyzowanego planu działania. Wiadomo, że Ministerstwo Rozwoju opracowuje już Krajową Strategię Niskoemisyjną w perspektywie 2050 r. Trwają też prace nad aktualizacją Planu dla Energii i Klimatu, który będzie oceniony przez Komisję jeszcze w tym miesiącu. Jednocześnie w związku z ogłoszeniem Europejskiego Zielonego Ładu niebawem pojawi się propozycja nowego unijnego prawa klimatycznego, co pociągnie za sobą nowy proces legislacyjny. Jeśli dalej chcemy być jednym z większych beneficjentów środków unijnych, to musimy przestrzegać unijnych Dyrektyw, które będą zawierały w sobie założenie neutralności klimatycznej w 2050 roku. Realnie więc polski rząd nie jest w stanie zatrzymać ani opóźnić wdrażania unijnych założeń. Wygrają na tym obywatele i obywatelki Polski.
Zmiana w kierunku zeroemisyjności jest wykonalna, efektywna kosztowo, ale przede wszystkim jest konieczna. Chce tego społeczeństwo. Dlatego, pomijając odłożenie decyzji Polski, oceniamy wczorajszą decyzję Rady Europejskiej jako pozytywną - dodaje Oskar Kulik z WWF Polska.